Pytanie w stylu „czy jeszcze warto zostać UX Designerem?” dostałam ostatnio wiele razy. Odrobinę mnie zaskoczyło i zorientowałam się, że nie znam odpowiedzi. Intuicja podpowiadała mi, że warto, bo pomimo kryzysu, który dotyka wiele branż, w tym także IT, technologia wciąż się rozwija i raczej nic tego rozwoju nie cofnie, ani nawet go nie zatrzyma.
Zamiast wróżyć ze szklanej kuli, postanowiłam zrobić mały research. Ten wpis będzie jego podsumowaniem. Dowiecie się, o co chodzi z tym kryzysem w IT, czy nadal opłaca się zostać UX Designerem, czy AI nas wygryzie, i dlaczego tak ciężko znaleźć pracę jako Junior UX Designer.
Aktualna sytuacja
Kryzys w branży IT
Jeśli śledzicie wiadomości ze świata, to pewnie mniej więcej wiecie, co się dzieje. Źródło kryzysu dotknęło nas także jako konsumentów. Była pandemia, trwa wojna za naszą wschodnią granicą. To jak efekt domino pociągnęło za sobą mocne tąpnięcie w wielu sektorach rynku. Już w 2019 zniknęło kilka mniejszych firm IT, bo nie były sobie w stanie poradzić ze spadkiem zamówień. Inne w tym czasie miały dobry czas, bo obsługiwały klientów z branż, które w tym okresie się rozwinęły. Przykładu nie trzeba daleko szukać. Pracowałam wtedy w firmie produktowej, która miałam aplikację wspomagającą naukę dla dzieci i młodzieży. Zdalna edukacja sprawiła, że aplikacja zyskała na popularności. Firma podwoiła liczbę swoich pracowników, aby sprostać zainteresowaniu i dalej rozwijać aplikację.
Jednak po pandemi, wiele rzeczy się zmieniło, a dodatkowo został z nami kryzys gospodarczy, wysoka inflacja i wzrost cen energii. To wszystko powoduje, że wiele firm przeszło w tryb przetrwania, zamiast dalej inwestować we wzrost. Inwestorzy także podchodzą do swoich inwestycji bardziej zachowawczo i obcinają finansowanie firmom, które nie osiągają odpowiednich wyników. Co zrobić, kiedy firma jest na minusie, bo koszta przewyższają przychody, a nowych klientów czy subskrybentów nie przybywa? Pozostaje jedynie zmniejszyć koszta. Oznacza to zamykanie oddziałów, zmniejszanie biur, a także ogranicznie rekrutacji, lub wręcz redukcję zatrudnienia. Jeśli śledzicie mojego bloga, to wiecie, że doświadczyłam tego na własnej skórze w czerwcu 2023. Takie rzeczy działy się i dzieją nadal, zarówno w wielkich firmach z Doliny Krzemowej, jak i w mniejszych, lokalnych firmach.
Badania pokazują, że zatrudnienie UX Designerów, po mocnym wzrośnie w 2022 roku, obecnie wróciło do poziomu z 2021.
Duże zainteresowanie IT i zawodem UX designera
Po drugiej stronie, mamy z kolei duże zainteresowanie zawodem UX Designera i branżą IT w ogóle. Tutaj znowu wpływ mogła mieć pandemia, która wielu z nas rozsmakowała w pracy zdalnej, pokazała, że łatwo można pracować z ludźmi w całym kraju lub nawet poza jego granicami. Wiele osób straciło pracę, bo ich firmę także dotknął kryzys. A IT nęci elastycznością i obietnicą wysokich zarobków. Nie ma się więc co dziwić, że zainteresowanie stale rośnie. Niemałą rolę odgrywają także nachalne reklamy bootcampów, które tylko nakręcają i mamią, że każdy może zostać UX designerem w 3 miesiące i zarabiać 30k. Słysząc to i historie osób, które z sukcesem się przebranżowiły, nie sposób się nie zainteresować.
Wiele osób zecydowało się na przebranżowienie w 2022 roku, kiedy to ofert było naprawdę dużo.
W wyniku tego, mamy bardzo dużo osób bez doświadczenia, które szukają furtki do branży. Ciężko jest się przebić, bo kandydatów o podobnym (zerowym) doświadczeniu są setki, a ofert na stanowiska juniorskie niewiele. W trybie przerwania firmy wolą zatrudniać doświadczonych projektantów, którzy będą pracować samodzielnie. Junior to spora inwestycja ze strony firmy, a jak wspomniałam, to nie jest najlepszy czas na inwestycje. Pisałam już o tym, że nie każda firma powinna zatrudniać juniorów – zachęcam do przeczytania, żeby wiedzieć na co uważać.
Czy AI zabiera nam pracę?
Słyszę z każdej strony o AI, które rzekomo może nas zastąpić. Polecam jednak się tym nie załamywać, a zamiast tego oswajać się z możliwościami, jakie nam sztuczna inteligencja oferuje. AI faktycznie pozwala zautomatyzować część naszej pracy, wspominiane jest to nawet w raporcie State of UX 2024 przygotowanym przez UX Collective. Jednak nadal AI w pełni nie zastąpi projektanta. Sztucznej inteligencj brakuje naszych ludzkich cech, jak empatia, wrażliwość, rozumienie emocji, nasze życiowe doświadczenia czy kreatywność. A wszystko to jest niezbędne, to projektowania doświadczeń użytkowników. Dlatego na ten moment, AI może wykonać tylko część naszej pracy i to przy odpowiednim nadzorze. Warto się uczyć, jak ułatwiać sobie pracę i automatyzować żmudne elementy procesu. AI nas nie zastąpi, ale designer lepiej posługujacy się AI tak. Polecam wykorzystać AI w kolejnym projekcie, aby na własne oczy zobaczyć, co potrafi, a w których elementach procesu kompletnie sobie nie radzi.
W raporcie UX Collective czytamy, że UI może zostać w przyszłości całkowicie zautomatyzowany, a odpowiedzialność designera przesunie się na obszar badań, strategii i procesu discovery. Jestem w stanie uwierzyć, że faktycznie może iść to w tym kierunku. Jednak nie stanie się to przez noc i nie stanie się to samo. Nie obudzimy się za miesiąc z Figmą sterowaną przez AI i wypowiedzeniem na biurku. Wyobrażam to sobie bardziej, jako kolejne usprawnienie pracy, które jeśli powstanie, to zakładam, że będzie płatne. A to może skutecznie powstrzymać niektóre firmy. Dodatkowo, weźmy pod uwagę, że pojawiają się pierwsze regulacje prawne dotyczącę AI, więc dynamiczny rozwój może zostać z tego powodu lekko zahamowany. Oprócz tego, pojawia się także obawa o prywatność danych przetwarzanych przez AI. To także może być blokada, przed wprowadzeniem automatyzacji projektowania.
Może się zatem okazać, że praca UX, UI czy Product designera, będzie w niedalekiej przyszłości wyglądała trochę inaczej. Jednak nie sądzę, że ten zawód zniknie. Podstawy pracy też raczej zostaną takie same – dalej będziemy zajmować się zgłębianiem problemów i szukaniem rozwiązań. Zmienić się mogą wykorzystywane narzędzia i wykorzystywane metody.
Co będzie dalej?
No więc, jak widać, obecnie mamy dosyć niezręczną sytuację. Jest baaardzo dużo chętnych i organiczone zapotrzebowanie na rynku. Podaż przewyższa popyt. Do tego świat dookoła zmienia się szybko, co czyni przyszłość jeszcze bardziej niepewną i trudną do przewidzenia. Czy w takim razie nie warto już zostać UX Designerem? Nie uważam tak, ale jednocześnie obawiam się, że takie boom jak w 2022 może się już nie powtórzyć. Na pewno trzeba uzbroić się w cierpliwość i założyć wydłużony czas przebranżowienia się. Ten zawód na pewno nie zniknie, ale obniżone zapotrzebowanie może się utrzymywać.
Jestem przekonana, że kryzys w IT jest chwilowy i nie ukatrupi on tej branży całkowicie. Niektórzy wręcz mówią, że ten kryzys już mija. Nie jestem ekonomistką, więc nie będę się tu porywała na swoje spekulacje. Niemniej, takie rzeczy się przytrafiają i trzeba być gotowym, że to może się powtórzyć. Jeśli firmy raz skorzystały ze zwolnień grupowych, mogą zrobić to ponownie. A że w tej branży często pracuje się na B2B, to zwolnienia są jeszcze prostsze. Kolejną okazją ku temu jest rozwój AI, z którym nie każda firma poradzi sobie dobrze. Jedni się zagapią i konkurencja ich wyprzedzi, inne produkty w całości zastąpi AI.
Jeśli z kolei chodzi o oferty i wolne stanowiska, to po pierwsze uważam, że seniorzy kiedyś się skończą i zrobią miejsce nowym osobom. Wiele osób dotyka UXowego sufitu, wypalają się, zmieniają branżę, rzucają wszystko i jadą na Bali, lub zostają product managerami. Także kiedyś miejsce się zrobi, ale trzeba trochę poczekać. Nadal powstają też nowe firmy i nowe technologie, które potrzebują naszej wiedzy.
Przydają Ci się moje wpisy?
Jest prosty sposób, żeby powiedzieć „Merci, że jesteś tu” – możesz jednorazowo wesprzeć moją działalność, stawiając mi wirtualną kawkę i tym sposobem doceniając moją pracę. Dziękuję!
Co zrobić?
Po pierwsze uzbroić się w cierpliwość. Wierzę w to i trzymam kciuki, że prędzej czy później, każda wytrwała osoba znajdzie pracę jak UX Designer. Nie można się poddawać i zniechęcać. Radzę też podejść do tego procesu bezpiecznie, zamiast rzucać się na głęboką wodę i wydawać całe oszczędności na bootcamp.
Odradzałabym w ogóle inwestowanie w bootcampy. To bardzo dużo kosztuje, a z tego co widać, koszt nie zwróci się w obecnej sytuacji tak szybko, jak obiecują organizatorzy. Zamiast tego polecam chociażby kursy z Interaction Design Foundation – cena jest o wiele niższa, a kursów jest tyle, że roku nie starczy, żeby je wszystkie przerobić. Można je robić we własnym tempie, a niektóre z nich pozwalają na zrealizowanie projektu do portfolio. Do kompletu polecam mentoring, na przykład z platformy ADPList. Kiedy pojawią Ci się konkretne pytania o proces, czegoś nie rozumiesz na kursie, możesz umówić się na darmową, jednorazową sesję. Jest też opcja stałego mentoringu, gdzie mentor pomoże w wyznaczeniu celów i ułożeniu planu rozwoju. Uważam, że to świetna opcja i żałuję, że nie było czegoś takiego, kiedy ja zaczynałam.
Oprócz tego, upewnij się, że naprawdę chcesz to robić, a Twoją jedyną motywacją nie są pieniądze. Zarobki na samym początku nie będą zawrotne. Prawdą jest jednak, że możliwości i tempo rozwoju kariery są zdecydowanie szybsze, niż w klasycznych zawodach. Wykorzystaj możliwość porozmawiania z różnymi osobami na ADPList i zadawaj pytania o to, jak ta praca wygląda.
No i ostatnia rada, nadążaj za technologią i reaguj na zmiany – ucz się o AI, jak wykorzystywać jego możliwości w pracy, a także o tym, jak może być wykorzystywane w produktach. Śledź nowinki, testuj różne programy i wtyczki. Oglądaj filmy na YT i konferencje firm technologicznych. Pokaż w swoim portfolio, że się tym interesujesz i próbujesz nowych rzeczy. Jak widzisz, w czasie kiedy Ty się przebranżawiasz, świat idzie mocno do przodu. Kiedy stoisz w miejscu, to tak naprawdę się cofasz. Nie daj się wyprzedzić innym.
Podsumowanie
Wieszczono już koniec UX, koniec Design Thinking i inne takie… jednak zdecydowanie UX Design się nie kończy. Technologie nadal się rozwijają, pojawiają się nowe jak AI. Naszą rolą, jako UX Designerów, jest sprawić, aby były one dostępne i użyteczne. Ta rola, jak wszystkie inne będzie ewoluować, ale jest to zjawisko naturalne.
Obecnie sytuacja na rynku jest ciężka – mamy bardzo wielu chętnych, a niewiele ofert pracy. Kryzys dotyka szczególnie osoby, które nie mają doświadczenia i chciałyby wejść do branży, ale również doświadczeni projektanci mają problemy ze znalezieniem nowej pracy. Zdecydowanie nie warto się poddawać, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość i z uwagą śledzic rynek. Przebranżowienie na pewno zajmie teraz nieco dłużej, niż chociażby rok temu, kiedy ofert było zdecydowanie więcej. Polecam na bieżąco reagować i być elastycznym, ciągle się uczyć i rozwijać. Może trafisz w niszę i zostaniesz AI Experience Designerem?
źródła i dodatkowe materiały dla dociekliwych:
- Raport The State of UX in 2024: https://trends.uxdesign.cc/
- https://indeed.design/article/ux-job-listings-plunged-in-2023
- https://uxdesign.cc/the-many-deaths-of-ux-design-85a255e3676f (świetny tekst, polecam!)
- https://uxdesign.cc/navigating-the-ai-revolution-how-designers-can-stay-competitive-7798bc664210
- Kursy Interaction Design Foundation (link polecający)
- Platforma z darmowym mentoringiem: ADPList
Hej Claudia
Świetny odcinek, i bardzo na temat!
Ja ostatnio mam mega lęki, że AI zabierze mi pracę (UX Writing) – no bo przecież ChatGPT jest taki zdolny. Trochę mnie uspokoiłaś 😉 faktycznie mało ofert jest ostatnio ale chyba nie ma co udawać, tylko trzeba się z tą nową technologią zapoznać…
Pozdrawiam i czekam na kolejne odcinki 🙌
Cześć Kasia! Super Cię tu widzieć 🙂
Faktycznie obszar UX Writingu został dosyć szybko przejęty przez AI. Obserwuję to z boku i widzę, że powoli zaczyna się to odbijać czkawką. Coraz częściej słychać, że teksty generowane przez AI są długie i czasami brakuje w nich konkretu. Mówi się też o tym, że treści tworzone przez człowieka muszą dalej powstawać i będą miały nadal wartość. Myślę, że kiedy AI zacznie uczyć się na tekstach wygenerowanych przez AI, czekać nas będzie zalew bełkotu, który ciężko będzie czytać. Wtedy ponownie docenimy ludzkie pióro 🙂
Tak jak mówisz, warto się oswajać, próbować i sprawdzać możliwości. Najgorsza możliwa opcja, to udawać, że nic się nie dzieje.
Pozdrowionka!
A czy poleciłabyś zapisanie się na bootcamp, żeby przetestować czy ta praca/branża będzie nam pasować jeśli to pracodawca pokrywa w większości koszty kursu?
Jeśli pracodawca pokrywa koszty, to czemu nie 🙂 Jednak pamiętaj, że sam bootcamp nie da Ci za wiele oglądu, jak wygląda praca. Poznasz techniki i procesy, jakie stosujemy w pracy UX/UI designera, ale nie do końca będziesz miał szansę doświadczyć, jak taka praca wygląda „w praniu”. Nasza praca wymaga także umiejętności miękkich, przede wszystkim dobrej komunikacji, której nie uczą na bootcampie.
Także jeśli zależy Ci na zdobyciu wiedzy bardziej technicznej i chcesz się obwąchać z tematem, to warto. Jednak pomyśl dodatkowo, żeby porozmawiać z kilkoma osobami, które siedzą dłużej w zawodzie i zapytaj ich, jak ta praca wygląda od kuchni 🙂